W zeszłym tygodniu wyruszyłyśmy na poszukiwanie inspiracji do Paryża. Musimy przyznać że wiele pomysłów przyszło nam do głowy - teraz nadszedł czas, aby je realizować, a także podzielić się z wami naszymi wspomnieniami. Trochę się tego uzbierało przez tydzień więc, aby was nie
zamęczyć podzieliłyśmy relację na 3 części:
1. Miejsca, których nieodwiedzenie byłoby grzechem będąc w Paryżu
2. Paryskie życie, czyli jak umilić sobie dietę na francuską modę:)
3. Ciekawostki - miejsca do których zwykle nie docierają turyści
Łuk TriumFAJNY, ten troszkę nowszy, z czasów Napoleona.
(Sądząc po stosunku rozmiaru tego łuku, do tego rzymskiego sprzed Luvru można się domyślić wielkości niektórych partii ciała fundatorów :P)
Notre Dame z zewnątrz cudne, ale w środku aż dech zapiera. Niestety nie spotkałyśmy tam żadnego garbatego dzwonnika.
Luvr oszałamiający, przeszłyśmy prawie cały z dużym akcentem na poszukiwanie inspiraji biżuteryjnych. (zdjęć mało bo jesteśmy grzeczne i robiłyśmy tylko tam gdzie można było, lecz ujęłyśmy to co najważniejsze ;) )
Nasze spostrzeżenia są generalnie takie że niewiele się w dziedzinie biżuterii zmieniło od czasów starożytnego Egiptu. Kobiety od zawsze uwielbiały błyskotki:)
Tour Eiffel... co tu dużo pisać robi wrażenie większe niż na filmach ;)
Niestety nie udało nam się wyjść na nią gdyż dwu godzinna kolejka by wyjść na pierwszy podest to troszkę przesada.
Ciąg dalszy wkrótce...